Złoty Stok, Kamieniec Ząbkowicki, Duszniki Zdrój i Niemcza – Panie Ministrze, co łączy te miejsca, skoro znalazły się na trasie intensywnej sobotniej podróży Premiera Mateusza Morawieckiego po południu Dolnego Śląska?
W każdej z wymienionych miejscowości, poza rozmową z mieszkańcami i przedstawicielami samorządu lokalnego, Premier złożył konkretne deklaracje dotyczące strategicznych dla gmin i ich okolic inwestycji. Złoty Stok otrzyma obwodnicę wartą przeszło 120 mln zł, w Niemczy po 15 latach przywrócimy połączenia kolejowe, mieszkańcy Kamieńca Ząbkowickiego doczekają się nadania praw miejskich, a Duszniki Arena (najnowocześniejszy obiekt biathlonowy w Polsce) uzyska długoterminowe wsparcie sponsoringowe.
Przez wiele lat centralne władze nie dostrzegały mniejszych ośrodków miejskich. Nasi poprzednicy, skupiając się na dużych aglomeracjach, pomijali potrzeby mieszkańców małych powiatów i gmin. Ostatnia wizyta Premiera Morawieckiego to dowód na to, że skutecznie zmieniliśmy ten niesprawiedliwy paradygmat.
Drogi ekspresowe od wielu lat były przedmiotem kolejnych obietnic wyborczych, ale tym razem jesteśmy krok dalej, jak wynika z oficjalnych komunikatów. Jak jest w rzeczywistości?
Jeszcze latem zeszłego roku subregion wałbrzyski był jednym z trzech (na 73 istniejące w Polsce), w których zgodnie z planami nie przewidziano budowy ani jednego kilometra drogi ekspresowej czy autostrady. Dopiero we wrześniu 2019 roku na mój wniosek Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie dotyczące budowy drogi ekspresowej S8 z Wrocławia do Kłodzka i drogi ekspresowej S5 z Wrocławia przez Sobótkę, Świdnicę, Wałbrzych aż do Bolkowa. Na przygotowanie tych inwestycji Rada Ministrów zabezpieczyła 2 mld zł.
Tym samym obietnice składane mieszkańcom regionu i oczekiwane przez 20 lat inwestycje przestały być mglistą wizją, a stały się faktem. Dziś ta perspektywa staje się jeszcze bardziej realna – 28 lutego odbędzie się posiedzenie Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych (KOPI), której eksperci dokonają wyboru ostatniego wariantu przebiegu drogi S8. Choć przed nami najbardziej skomplikowany etap procedury i uzyskanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, to przekazanie placu budowy i rozpoczęcie robót powinno nastąpić już w IV kwartale 2023 r. “Sudecki Ygrek” w strategiczny sposób zmieni sytuację komunikacyjną regionu, ułatwiając połączenia nie tylko mieszkańcom, ale także turystom i inwestorom. To także najlepszy dowód na to, że Prawo i Sprawiedliwość wywiązuje się z zobowiązań, które składa swoim wyborcom.
Wspomina Pan drogę ekspresową S5. Wydaje się, że to ważne rozwiązanie komunikacyjne dla regionu, jednak ostatnio pojawił się list podpisany przez Prezydenta Wałbrzycha R. Szełemeja w imieniu samorządowców zrzeszonych w Porozumieniu Sudety 2030 kwestionujący sensowność tej drogi w jej aktualnej postaci.
Widziałem ten dokument, to rzeczywiście przedziwna sprawa. Po pierwsze dlatego, że na razie jesteśmy na etapie analiz prowadzonych na zlecenie GDDKiA i dopiero w połowie roku będziemy znali propozycje przebiegu drogi S5. Po drugie rozmawiałem z kilkorgiem samorządowców z Porozumienia Sudety 2030 i żaden z nich nie znał treści przedstawionego stanowiska, a tym bardziej nie wiedział o liście skierowanym do wszystkich najważniejszych organów zaangażowanych w proces. Oczywiście nie zakładam niczyjej złej woli w tej sprawie, co najwyżej brak wiedzy, ale zawsze podkreślam, że jeżeli jakiś samorządowiec ma pytania w sprawie infrastruktury – jestem do dyspozycji.
Natomiast wracając do meritum – nikt nie powinien mieć wątpliwości, że nowa droga ekspresowa S5 umożliwi dogodne skomunikowanie aglomeracji wałbrzysko-świdnickiej ze stolicą województwa, a spójny układ dróg A4, A8, S3, S5 i S8 pozwoli zintegrować region z szerszą siecią dróg.
Dynamiczny rozwój przewozów pasażerskich na Dolnym Śląsku jest wyraźnie widoczny. Trzeba przyznać, że przybywa ostatnio połączeń kolejowych, jednak jest ich wciąż zbyt mało…
Zdajemy sobie sprawę z tego, że po latach zaniedbań mamy w tym obszarze jeszcze wiele do zrobienia. Warto jednak przypomnieć, że w niespełna rok od przekazania przez PKP PLK i przejęcia przez samorząd województwa linii kolejowej między Bielawą a Dzierżoniowem została ona gruntownie wyremontowana. W ciągu zaledwie 100 dni Urząd Marszałkowski zarządzany przez koalicję PiS i Bezpartyjnych Samorządowców przeprowadził przetarg i wyłonił wykonawcę odpowiedzialnego za rewitalizację połączenia. Dzięki temu, po przeszło 40 latach, przywrócona została obsługa ruchu pasażerskiego na tym ważnym odcinku. Dziś trwają także intensywne prace modernizacyjne linii kolejowej nr 285, łączącej Wrocław przez Świdnicę z Jedliną-Zdrój, na którą łącznie pozyskaliśmy rekordowo wysokie środki przekraczające kwotę 245 mln zł. Premier Mateusz Morawiecki, goszcząc kilka dni temu w Niemczy, zapowiedział przekazanie 20 mln zł wsparcia finansowego na modernizację linii nr 310, łączącej Kobierzyce przez Łagiewniki i Niemczę z Piławą Górną. To są fakty, które pozwalają nam głośno mówić, że realnie otwieramy nasz region na resztę województwa.
Wielkie inwestycje drogowe i wsparcie kolei to obraz polityki rządu wobec władz samorządowych. Czy relacje w drugą stronę są równie otwarte i nastawione na kooperację?
Wszystkie, małe i duże inwestycje planujemy z myślą o mieszkańcach. Wsparcie w ramach licznych programów rządowych (m.in Funduszu Dróg Samorządowych) rozpatrujemy wyłącznie przez pryzmat dobra mieszkańców i regionu, a nie politycznych preferencji poszczególnych wójtów i burmistrzów. Wierzę, że taką postawę dzieli z nami większość samorządowców. Regularnie podkreślam fakt, że jako Prawo i Sprawiedliwość jesteśmy otwarci na dialog i współpracę ze wszystkimi samorządami naszego regionu, czego najlepszym dowodem są ostatnie spotkania organizowane z mojej inicjatywy.
Jednak z żalem przyznaję, że dostrzegam niekiedy skłonność do przedkładania sporów politycznych nad merytoryczną dyskusję o przyszłości regionu. A z tego rodzaju współpracą jest jak w znanym cytacie z piosenki „do tanga trzeba dwojga”. Na siłę nikogo nie da się uszczęśliwić.