Menu
In: Aktualności

W rozmowie z redaktor naczelną EURACTIV.pl Karoliną Zbytniewską Michał Dworczyk, wiceprzewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Obrony (SEDE) w Parlamencie Europejskim, podkreślił, że po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę część państw Unii Europejskiej zaczęła postrzegać konflikt także przez pryzmat korzyści gospodarczych. – Po 2022 roku kraje z rozwiniętym przemysłem zbrojeniowym, takie jak Niemcy, Francja czy Włochy, stwierdziły, że zrobią na wojnie dobry biznes – zaznaczył europoseł.

Dworczyk zwrócił uwagę, że powołanie samodzielnej komisji SEDE było odpowiedzią Parlamentu Europejskiego na rosnące znaczenie kwestii obronności, jednak wiele propozycji legislacyjnych wykracza poza traktaty i wiąże się z próbą przejmowania kompetencji z poziomu państw członkowskich na rzecz instytucji unijnych. – Kompetencje związane z bezpieczeństwem absolutnie powinny pozostać w krajach członkowskich – podkreślił.

Jego zdaniem, Polska – jako państwo flanki wschodniej NATO – musi zachować narzędzia pozwalające szybko reagować na zagrożenia. Dworczyk wskazał także na brak równowagi w dostępie do unijnych środków na rozwój przemysłu obronnego. Instrumenty takie jak SAFE czy EDIP w praktyce faworyzują duże koncerny zbrojeniowe z Niemiec i Francji, zamiast wspierać nowe inwestycje w krajach najbardziej narażonych na zagrożenia ze strony Rosji.

Najgorszym pomysłem jest autonomia obronna UE i proponowanie rozwiązań konkurencyjnych względem NATO. UE nie ma takich zdolności – prawdziwą siłę i zdolności mają Amerykanie. Nie powinniśmy osłabiać Sojuszu Północnoatlantyckiego – ocenił.

Dworczyk zaznaczył również, że solidarność europejska coraz częściej pozostaje jedynie hasłem. W praktyce największe państwa Unii – przede wszystkim Niemcy i Francja – dbają o własne interesy gospodarcze i bezpieczeństwa, co utrudnia mniejszym krajom, takim jak Polska, uzyskanie realnego wpływu na kluczowe decyzje.

Przczytaj cały wywiad klikając tutaj.

Zdjecie:PE

Poseł do Parlamentu Europejskiego z Dolnego Śląska i Opolszczyzny